Lód – wróg czy sprzymierzeniec?
Lód – wróg czy sprzymierzeniec?
Zimno i chłód niekoniecznie kojarzą nam się ze zdrową i zadbaną skórą, czy to twarzy, czy całego ciała. A jednak, co może nas zaskoczyć lód wykorzystywany jako element pielęgnacji naprawdę może zdziałać cuda. Nie zapominajmy też, o jego powszechnej dostępności, nie jest to produkt, za który musimy płacić, a jego produkcja nie wymaga większego wysiłku. Na razie wymieniamy same plusy, ale jak tak naprawdę jest z tym lodem? Jakie realne efekty zauważymy po jego stosowaniu? Co to jest skinicing? I wreszcie w jaki sposób wykorzystywać lód w codziennych rytuałach pielęgnacyjnych?
Skinicing – pielęgnacja twarzy z użyciem lodu
Skinicing uznaje się za jeden z najnowszych trendów, którego popularność wciąż rośnie. A jednak podobne zabiegi kobiety stosowały od stuleci. W prostych słowach nie jest to nic innego jak masaż za pomocą kostek lodu. Na wykonanie skinicingu jest oczywiście kilka sposobów, od masażu pojedynczą kostką lodu, po zanurzenie twarzy we wcześniej przygotowanej lodowej kąpieli w misce. Przed przejściem do masażu rzecz jasna nasza skóra powinna być dokładnie oczyszczona. Jeśli chodzi o użycie kostek lodu wiadomo, że trzymanie jej w dłoni może być lekko niekomfortowe i nieporęczne. Z pomocą przychodzi nam silikonowy lodowy masażer od Yeye, którego wam gorąco polecamy! Nadaje się nie tylko do twarzy, ale również masażu całego ciała, o którym będziemy wspominać w dalszej części artykułu. Masażer ten to bardzo proste urządzenie – napełniamy go wodą, umieszczamy w zamrażarce, a za około 4 godziny będzie gotowy do użycia. Materiał, z którego jest wykonany nie oszrania się, dzięki czemu podczas korzystania nie wyślizguje się z rąk. Dodatkowo kształt masażera pozwala na swobodne i precyzyjne ruchy, gdyż leży on idealnie w dłoni. Produkt oczywiście jest wielorazowy, a co za tym idzie ekologiczny. Pozwala on nieco urozmaicić klasyczny skinicing, ponieważ do masażera możemy dodać oprócz wody, ulubione olejki eteryczne, czy nawet całe kawałki owoców, zależnie od upodobania. Wiemy już w jaki sposób możemy stosować lód na twarz, ale jakiego dokładnie efektu mamy oczekiwać? I przede wszystkim, czy warto?
Efekty stosowania lodu w codziennej pielęgnacji
Lód o poranku to nasz największy sprzymierzeniec, wystarczy krótki masaż żeby pozbyć się opuchlizny, a nawet zniwelować cienie pod oczyma. Zaraz po zabiegu lodem, np. takim jak skinicing, skóra napina się i wygląda promienniej. Nie wspominając już o tym, że ten proces pozwala zmniejszyć widoczność porów oraz zmarszczek. Sam masaż ma podobne skutki jak taki wykonany kamieniem Gua Sha, oczywiście nie aż w takim stopniu jak masaż płytką, ale poprawia mikrokrążenie i ujędrnia skórę. Nic dziwnego, że z takich masażów korzysta mnóstwo gwiazd i influencerów. Stosowanie lodu jako elementu pielęgnacji zaleca wielu kosmetologów. Po takim masażu, skóra szybciej chłonie dobroczynne składniki kremu, czy serum, a zimna temperatura koi i pomaga w zagojeniu podrażnień i zmian trądzikowych. Oczywiście lód nie zastąpi kosmetyków, czy konkretnych elementów w naszej rutynie, może je jedynie wzbogacić i dopełnić.
Jeśli chodzi o stosowanie lodowych zabiegów na całe ciało, prędko zauważymy wiele pozytywnych efektów. Należą do nich chociażby: zmniejszenie widoczności cellulitu, zaś skóra staje się bardziej napięta.
Jak wprowadzić lód do rytuałów pielęgnacyjnych?
Korzystanie z lodu jest korzystne dla posiadaczek różnego rodzaju cery. Przy cerze suchej – pomaga nawilżyć twarz, i utrzymać wodę, mówi się, że ma działanie wręcz tonizujące. Zaś przy cerze tłustej zmniejsza pory, a tym samym reguluje wydzielanie sebum.
Taki zabieg jak już wcześniej wspominałyśmy idealnie nadaje się na poranek, gdyż pozwala po nieprzespanej nocy zmniejszyć widoczność braku snu. Pomaga także poradzić sobie z poranną opuchlizną i widocznością porów. Dzięki czemu makijaż lepiej wygląda na twarzy i jest ona bardziej promienna. Zabieg jest też idealnym relaksem na wieczór. Pozwala ukoić zmęczoną skórę i przygotować ją na przyjęcie składników z dalszej pielęgnacji. Masaż stosować możemy wedle uznania – codziennie lub kilka razy w tygodniu. Ważne jest, że podczas zabiegu kostką lodu powinniśmy przesuwać od wewnątrz do zewnętrznych krawędzi twarzy, na takiej samej zasadzie jak masaż limfatyczny. W ten sposób oprócz pozbycia się opuchliny, poprawimy krążenie i przepływ limfy. Masaż powinien być delikatny, w żadnym wypadku nie powinien wywoływać bólu, czy też dyskomfortu. Wykonujemy go delikatnymi ruchami, uważając zwłaszcza na okolice oczu.
Co myślicie o skinicingu? Wprowadzicie lód do codziennej pielęgnacji?